Dzień Z. [GM KnightMoritz]

Administrator

W aucie jest tylko zapalniczka, zestaw kluczy do kół, kable do akumulatora.

Administrator

Zabieram zapalniczkę i ruszam pieszo na stację.

Administrator

Przy dystrybutorach wywiązała się regularna bójka klientów z pracownikami. Jakiś gruby, spocony facecik wkurzył się, że wystawili informację z napisem "Benzyny i ropy brak". idąc dalej, wchodzisz do budynku stacji. Tam również harmider, ludzie stoją przy oknach i przyglądają się awanturze.

Kilku co sprytniejszych zaczęło masowo wynosić jedzenie i picie nie płacąc.

Administrator

Rozglądam się za karnistrami, narzędziami i apteczkami.

Administrator

Niczego takiego nie ma. Możesz wziąć węgiel drzewny, płyn do spryskiwaczy, czipsy albo piwo. Ew. samochodzik z lego.

Administrator

Zabieram czipsy i piwo i wychodzę nie płacąc, ale sprawdzam czy nikt nie ma o to problemów. Wychodzę i rozglądam się dookoła.

Administrator

Nikt nie zwrócił na ciebie uwagi. Ty jednak zauważasz hordę zombie powoli otaczającą stację. Czasu jest coraz mniej, a twój samochód... no, oczywiście że ktoś zastawił twój samochód.

Administrator

Podbiegam do niezastawionego auta stojącego najbliżej wyjazdu.

Administrator

Wszystkie opuszczone pojazdy są zastawione przez nowe. Setki ludzi wpadło na ten sam pomysł, co ty. Ludzie zaczynają spostrzegać hordę i wycofywać się w popłochu.

Administrator

Podbiegam do niezastawionego auta stojącego najbliżej wyjazdu. Może być ktoś w środku.

Administrator

Podbiegasz do dużego, luksusowego Volkswagena. W środku jest przerażony facet. Ma pistolet i oszalały wzrok, po czole ciekną mu strużki potu. Na twój widok blokuje wszystkie zamki i mierzy do ciebie z wewnątrz. Broń drży mu w dłoniach.

Administrator

Podnoszę ręce do góry i robię krok do tyłu. Następnie ręką wskazuję na nadciągających zoombie.

Administrator

Facet przykłada sobie pistolet do skroni, już ma strzelić, lecz nagle rozpłakuje się, broń zsuwa mu się z czoła. Zamki klikają, drzwi pasażera otwierają się. Facet patrzy na ciebie pytająco.

Administrator

Wsiadam do samochodu, trzymając pistolet na oku.

Administrator

-O-skar jestem- wypaplał.- Może to odłożę - wskazuje na pistolet i odkłada go na podłokietnik. Włączył silnik, wrzucił wsteczny i ruszył.
-Dokąd jedziesz? Kim jesteś? - wypalił po chwili jazdy. - Ja jadę po żonę na południe.