Dzień Z. [GM KnightMoritz]

Administrator

Nic za tobą nie idzie. Docierasz do wyjścia z tunelu serwisowego- dotarłeś do parkingu podziemnego! Niestety, jesteś spory kawałek drogi od swojego samochodu. Jesteś na poziomie -1, jakieś 80 metrów od wejścia na poziom 0. Nie jesteś tu jednak sam, paręnaście szwędaczy chodzi to tu, to tam po całym terenie. Wyglądają jak lekko przymuleni, rozglądają się, jakby czegoś szukali.

Administrator

Staram się cichaczem dostać do auta idąc przy ścianie i nie robiąc hałasu.

Administrator

Auto stoi w okolicach 3 rzędu, praktycznie w centralnej części parkingu. Nie da się tam dojść idąc przy ścianie.

Administrator

Staram się więc cichaczem omijać szwędaczy chowając się za autami.

Administrator

Masz wrażenie, jakby jeden cię zauważył, ale minął cię tylko bardzo blisko i poszedł dalej. Powoli gasną światła- to padające generatory, obciążone do granic możliwości.

Administrator

Oceniam odległość dzielącą mnie od samochodu i przygotowuję kluczyki do auta.

Administrator

Do auta jest jakieś 40 metrów. Kluczyki wypadają ci z ręki, brzęk rozbrzmiewa echem po całym parkingu. Siedem szwędaczy cię zauważa i ruszają dość szybkim, choć pokracznym krokiem w Twoją stronę.

Administrator

Podnoszę kluczyki i rzucam się pędem w stronę auta.

Administrator

Przed tobą jest trzech, z lewej naciera dwóch, z prawej masz kolejnych dwóch- są najbliżej. Ci trzej stoją ci na drodze do auta. Co robisz?

Administrator

Przyśpieszam chcąc przebić się barem przez grupkę.

Administrator

Dwóch rzuca się na ciebie z zębami i paznokciami, ewidentnie mają ochotę cię zjeść. Gdzieś w oddali słyszysz dźwięk eksplozji.

Administrator

Przebijam się dalej w stronę auta starając się odepchnąć rękoma napastników.

Administrator

Jeden z nich łapie cię za rękę w żelaznym uścisku, a jego okrwawione zęby błyskają tuż przed twarzą.

Administrator

Szybko uderzam młotkiem w jego kierunku i staram się wyrwać rękę.

Administrator

[Walka]Młotek nie trafia w cel, ześlizguje się po czaszce urywając zsiniałe ucho z kawałkiem skóry. Nie zadajesz obrażeń, zombie dalej cię trzyma, a z tyłu zbliża się reszta. Ich wyciągnięte ręce są coraz bliżej.